niedziela, 8 lutego 2015

Serce roście....

Przed chwilą otrzymałem od Gagacka materiał filmowy o lutowaniu mormyszek, to piękna sprawa, że moje wypoty przekuł na praktykę, oczywiście własne usprawnienia, flow etc. 
Także powodzenia naśladowcom. Chwalcie się, pytajcie, nie zostawię bez pomocy. Łapkujcie na YT i ........do roboty. Do następnej zimy sporo czasu. Nieliczni szczęśliwcy co mogą połowić, niestety - nie należę do nich.


13 komentarzy:

  1. No i super. Z tą "trzecią ręką" to już dawno miałem pisać. Dziwi mnie tylko jedno, poruszacie haczykami w trakcie zastygania lutowia... Mając takie ustrojstwo to bym sobie pobielił "rowek", idealnie ustawił haczyk i tylko "zalał". No i topniki, GaGacek stosuje dość agresywny, Ty znowu pastę też mocno agresywną. No ale skoro się sprawdza i haczyka nie zżera to tylko takie moje pitolenie o niczym.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielcy tego świata tak na pewno robią. Sekrety, tajemne receptury na farby, Kąty wlutowania haczyka mierzone dokładnie do szóstego miejsca po przecinku, Galwanizacja w gazach szlachetnych..........Gdzie nam, żuczkom podlodowym do nich.....;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Błachchchahha

    Nie chce robić przykrości "specjalistom" i kupić u nich 20 mormyszek i ich zdekonstruować bo to nie w moim stylu. Wtedy byśmy zobaczyli dokładność lutowania i zachowania kątów.

    Topnik stosuje do czarnych wolframowych kulek inne lutują się bezproblemowo samym tionlem/cyną.
    Ostatnio zauważyłem że kalafonia albo inny związek zawarty w tonilu też usuwa mi srebrną powłokę galwaniczną z niektórych kulek.

    Dopracowałam jeszcze bardziej metodę lutowania, niestety skończyły mi się kulki i nie mam na czym nakręcić filmu.
    Sprawa wygląda tak, nagrzewam "czystym" grotem lutownicy kulkę, następnie przykładam tinol i cyna bardzo ładnie oblewa wnętrze kulki, zapełnia otwór wokół igły - grawitacyjnie spływa. Następnie dopełniam wycięcie - nie dotykając lutownicą. Paten sprawdził się na kulkach 3,5 mm i 4 mm. Przy kulkach 3 mm kulka już nie trzyma tak długo wysokiej temperatury i potrzebne było dogrzanie.

    P.S.
    1.Pokażcie mi rosyjską stronę, film lub opis mówiący o tym że mormyszki trzeba wykonywać z kątomierzem w ręku.
    2. Nie ma nic gorszego jak mieć garść mormyszek i nie móc nakręcić filmu pokazującego, że ryby je zasysają. Chyba wyrzucę te mormyszki bo pewnie są do niczego hihihihihi



    OdpowiedzUsuń
  4. Ale tu nie chodzi o dokładność mierzoną cholera wie czym. Chodzi o ułatwienie sobie życia i powtarzalność produkcji. Bo chociażby poruszanie haczykiem w trakcie zastygania spoiwa nie jest niczym dobrym. Co do nagrzewania kulki, jak najbardziej słuszna metoda. Na jakiej zasadzie usuwa "srebrną" powłokę? Łuszczy się? Znika w oczach?

    Trochę niepotrzebnie ten prześmiewczy ton. Dodałem swoje trzy grosze i to wszystko. To nawet nie była konstruktywna krytyka, jeno swoje przemyślenia.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłopaki, nie spinamy się, tworzymy.
    A powłoka po prostu znika aż do miedzianego podkładu. Pasta dla hydraulików jest o tyle lepsza, że zawiera proszek cynowy i nie trzeba jakoś extra przygotowywać otworu do lutowania no i nie zjada powłok A tak w ogóle to Rosjanie jakoś a wolframem nie przepadają w rękodziele, raczej klasyka cyna/ołów ew. odpady wolframowe z warsztatu. Ciekawe, czy nie mają dostępu do główek, czy po prostu wolą sami, od podstaw.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dostęp to mają, bo przecież sporo kupujących główki na aliexpress to różnej maści "sowieci". Widocznie dla nich to już nie "samodiełka" ino zwykła "pajka".;)

    Pasta o tyle lepsza, że można ją precyzyjnie aplikować. Ale z tego co pamiętam tam też jest HCL. Tak jak już pisałem, skoro nie problemów to nie ma ich po co szukać na siłę. Napisałem swoje luźne przemyślenia, ot i cała tajemnica.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z trzecią ręka jest problem polegający na konstrukcji i zastosowanych kleszczykach. Kleszczyki musiały by być płaskie.
    Te przeguby są mało dokładne i raczej do tak precyzyjnego lutowania trzeba było je podrasować.

    Pewnie że można był by sobie jeszcze bardziej ułatwić ale warsztat domowy za bidny.

    Prawdopodobnie mormyszki tulskie oraz inne cuda z wolframu robią jubilerzy to oni maja dopracowane jak się zabrać do taka małych elementów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Żadnego problemu nie ma, koszulki termokurczliwe na obie szczęki (kilka) i trzyma jak cholera taki haczyk.;)
    A "krokodylki" płaskie też możesz kupić. To już trochę drożej. Wpisz na alledrogo "krokodylki" chociażby.

    Do jubilerów to nam daleko i nie widzę sensu aż tak kombinować. Ale ułatwić sobie pracę kosztem paru złotych to już warto. Takie moje zdanie. Nikt się nie musi z nim zgadzać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam odswieżę troche temat mozecie nakręcić filmik bądź opisać pokazać jak lutować te bałwanki z góry wielkie dzieki

    OdpowiedzUsuń
  11. A coś innego do malowania niż lakiery do paznokci? Czym profesjonalne firmy, które sprzedają mormyszki je malują? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. lakiery do paznokci utwardzane w led UV.

    OdpowiedzUsuń