Byłem w sobotę, okoni brakowało w typowej miejscówce, znalazłem je drodze powrotnej do domu. Znaczy jednego 30+ i kilka mniejszych. Wieczorem zdam szczegółową relacje.
Flasher bardzo pomaga, można planować taktykę konkretną. Za chwilę startuje - plan jest taki, by nawiercić dziur jeszcze za ciemnego i potem ich pilnować. Ryby są bardzo mobilne, grasują wielkie stada drobnicy, ale jak ekran echa oczyści się z tergo syfu, to pojawiają się "pasterze" i jest szansa coś wyholować. Kluczem do sukcesu jest szybkość działania -widzę odczyt, zapuszczam przynętę i zaczyna się wojna nerwów- na ogół przegrywana.......ciężko jest skusić te sensownej wielkości ryby.
Poza tym chcę objechać okoliczne wody różnego rodzaju, sprawdzić grubość lodu i jeździć jak najczęściej będzie to możliwe. Także plany są. Zobaczymy co z nich wyjdzie....
Stay toon...
czekamyy na relację;)
OdpowiedzUsuń