Oczekując na kolejny "pierwszy lód", nudzę się setnie, coś prawie jak depresja wędkarza ;) na lodzie nie da rady - pomimo kilkudniowych przymrozków co się szykują od jutra, małe jeziorka "stoją" - nie da się na spławik, koszyk.....Brzegi dużych jezior otoczone opaską lodu - czyli też nie da się nic zwojować......Pozostaje warsztat i dłubanina w nadziei, że uda się przetestować nowości. W poprzednich wpisach sygnalizowałem sprawę skoczków, wydłubałem kilka kolejnych, bardziej przemyślanych kolorystycznie. Póki co pozostaną samymi ciężarkami - muszę zamówić doń odpowiednie haczyki, a to wcale nie jest prosta sprawa - muchowe mają gięte oczka, jest kilka modeli z oczkiem prostym - zbyt długie, przeznaczone do wiązania jakiś muchowych mutantów.....Do tego sprawa numeracji inna w każdej firmie no i robi się mały problem.
Wypatrzyłem angielskie haczyki z oczkiem Drennan i Kamasan, są z grubego i mocnego drutu, oczka dadzą się podgiąć w odpowiednią stronę, by skoczki wierzgały nóżkami.
Jestem ciekawy pracy tych zabawek w nieco większym rozmiarze, jako przynęty wertykalne. Sprawdziłem RAPR w Informatorze Wędkarskim na 2015, zniknął stamtąd zapis o zakazie łowienia w pionie poza lodem, zastąpiono go zakazem łowienia " na szarpaka". Trochę to ryzykowne ze względu na przyzwyczajenia strażników do tego, że zawsze mają rację, ale warte spróbowania - zwłaszcza z flasherem jako wsparciem. Będę o tym myślał jesienią przyszłego roku, póki co zostaje mi dłubanina korpusów skoczków.
|
To kiedyś będą skoczki na głębsze wody. |
Jest gdzieś artykuł jak robisz te "skoczki"? Czy ja już ślepy jestem?;)
OdpowiedzUsuńNie ma i jeszcze nie będzie, chcę je przetestować i spróbować ułatwić robociznę, bo póki co, to łatwiej byłoby polutować garść mormyszek, aniżeli zrobić jednego skoczka.......
OdpowiedzUsuńNo pisz Waść. Wiem, że sezon do kitu ale przecież coś dłubiesz w swoim warsztacie. Narobiłeś apetytu a teraz chowasz talerze przed obiadem?;) Do roboty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Się zrobi, mam tylko mały kłopot logistyczny - haczyki które mam średnio się nadają do mniejszych wersji skoczków,
Usuńale te większe - nie ma sprawy, na chodzie i działają. GaGacek przesłał mi materiał filmowy o użytecznym wykorzystaniu pewnego akcesorium medycznego, także będzie o czym pisać.