poniedziałek, 2 grudnia 2019

Pierwszy śnieg zimy nie czyni.

Czołem czytelnicy starsi i młodsi ….stażem. Zaczynamy kolejna rundę podlodowych historii na najlepszym podlodowym blogu jaki znam. 

Statystycznie, trzymając się prawidłowości pogodowych- za półtora miesiąca zaczynamy!! Obyśmy tylko zbyt szybko nie skończyli. Były grzejące serca podlodowców zapowiedzi zimy 30lecia, ale dziś mało kto o nich pamięta.

Jakieś przygotowania? Zakupy? Jest tu nas tu trochę, czas ożywić bloga Waszymi komentarzami.....

 Ja nijak jeszcze nie czuję sezonu zimowego, wkręciłem się  w spina, podchody sandaczowe i udało mi się złowić pierwsze w życiu sandacze na spinning. Głupio to zabrzmi, ale jeszcze nie chcę lodu, niech będzie jak w ostatnich latach, w połowie stycznia.
Dziś padł mi nieco samochodzik, ale mam nadzieję, że do piątku będę już na własnych kołach.



8 komentarzy:

  1. A co do sprzętu, muszę odnowić stan żyłek co proponujesz , średnice i firmy ;)
    Ja do tej pory dragon hm80 competition. Dobre opinie czytałem o trabuco. jakieś doświadczenia i propozycje mile widziane ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Janusz, u mnie nie mam zbyt wielkiego wyboru z żyłkami, nie ma sensu super kasy wydawać na żyłki wyczynowe- przynajmniej w moim łowieniu. Obławiałem Trabaucco, ale żaden szał jak dla mnie. Gagacek zostawił mi shimanowskie 0,10 jakaieś- też było spoko. Realnie - oby było to potrzebne- wolę przewinąć tańszą dwa razy niż nawinąć raz droższej.
    Zostanę przy dragonowskich HM 80/69 dla mormyszek- czyli 0,08 i 0,10mm
    balansówka/bałda/blaszka - miękki fluorocarbon 0,24- na kołowrotek o szpuli ruchomej

    OdpowiedzUsuń
  3. dragon hm80 competition jest w porównywalnej cenie jak trabucco xps match strong, no może 3 zł tańsza. Jeszcze myślę nad stroftem gtm ale one są przegrubione tak jak i dragon.
    chyba że faktycznie wydać kilka dych na fuorocarbon ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja fluorocarbon zużyję do spina okoniowego, tak czy siak bym go brał.
    Strofta też miałem i jest faktycznie gruby. Brałem chyba z Sulechowa- nawijany z większych rolek by. Bardzo dobre żyłki to Gamakatsu, ale trzeba mieć szczęście i trafić na świeżą, bo jak nie -tragedia. Rozmiarówka pełna, cena wysoka,ale duża ilość na szpulce ją rekompensuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, przymierzam się właśnie do zakupienia echa z myślą o lodzie. Na oku mam podstawową wersje Striker'a 4 od Garmina. Zastanawiam się tylko, czy warto dokupić dedykowany przetwornik podlodowy. Uważasz, że jest to konieczne do komfortowego użytkowania echosondy, czy standardowy przetwornik od echa wystarczy? Z góry dzięki za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cześć.
      Zadam ci podchwytliwe pytanie- planujesz użycie tego echa na wodzie? Jeżeli masz też zamiar je wykorzystywać klasycznie, to weź strikera 5 plus- i na lód i na wodę i do map, które będzie można zeń wyjąć i pooglądać/przerobić.
      Jeżeli ten striker ma być tylko na lód, ok. Dedykowany przetwornik GT8HW-IF ma kąty wiązki 16-24 stopni, co zwiększa precyzję odczytu minimalizując zjawisko martwej strefy. Nie wiem jakie kąty ma przetwornik dostarczany z echem, ale jeżeli jest tam 20 lub mniej stopni- nie ma sensu kupować kolejnego czujnik, który kosztuje tyle co echo.
      Wygoda z tymi dzwonkokształtnymi przetwornikami jest taka, że łatwo je włożyć i wyjąć z przerębla, nie ma problemu z wypoziomowaniem go w wodzie- zwłaszcza jak jest na pływaku. Sam zaczynałem z pływającym przetwornikiem swego garmina 120 wiele lat temu, pokazywał ok pod pływakiem z krążków styropianowych.

      Usuń
    2. Dzięki za szybką i treściwą odpowiedź. Tak, jak napisałeś - przetwornik jest droższy od samej echosondy, dlatego szukam odpowiedzi na pytanie, czy warto. W necie ciężko znaleźć cokolwiek na ten temat. Echo będzie używane tylko i wyłącznie na lodzie, nie posiadam jeszcze żadnego pływadełka. Wygoda, o której wspominasz brzmi zachęcająco. Zwłaszcza, że żaden ze mnie majsterkowicz, a przy standardowym przetworniku trzeba by sklecić jakiś stabilizator. Nie ukrywam, że mam teraz spory dylemat. Zwłaszcza, że echo będzie wykorzystywane tak długo, jak długo jest lód na pomorzu, czyli krótko. Taki mamy klimat... :P

      Usuń
  6. Nie bój się rękodzieła warsztatowego:
    Idziesz do sklepu z art. centralnego ogrzewania, kupujesz kawałek otuliny na rurę- takiej z szarej pianki, z rozcięciem. Pakujesz do środka kabel przetwornika, opuszczasz do niego. Stabilizujesz połączenie przetwornika i pianki taśmą izolacyjną. W wiadrze większym sprawdzisz ten "spławik" czy jest w pionie, czy nie. Korekta położenia przetwornika zamyka temat.

    OdpowiedzUsuń