Bezpieczeństwo c.d.
Kombinezony wypornościowe, kapoki i ...Azor.
Kombinezon jest póki co najlepszą polisą ubezpieczeniową dla nas podczas eskapad na lód, zwłaszcza na pierwszym i ewentualnie ostatnim. Kilka uwag odnośnie użytkowania:
generalna uwaga dotycząca kombinezonów dostępnych w handu:
Przytłaczająca ilość z nich to kombinezony asekuracyjne i tak są opisywane. Zapewniają poprawne ułożenie nieszczęśnika w wodzie, są typu "mokrego"- woda przenika przez zamki, kieszenie mankiety powodując stopniowe pogrążanie się w wodzie użytkownika. Bez szybkiej reakcji i wyjścia na powierzchnię lodu oznacza to wychłodzenie w ciągu kilku, kilkunastu minut, co w warunkach samotnego wędkowania może skończyć się tragicznie.
Kilka uwag odnośnie popularnych modeli( celowo nie podaję marek, modeli - nikt mi nie płaci za reklamę. Zrobię wyjątek ale to poniżej.)
- nawet najdroższy, najlepszy kombinezon nic nie da, gdy nie będzie zapięty ( widok bardzo częsty)
- nawet najdroższy, najlepszy kombinezon nic nie da bez kolców asekuracyjnych, które umożliwiają wyczołganie się na lód.
- kupując kombinezon należy dokładnie go dopasować do wymiarów a co najważniejsze do masy ciała.
- warto, by kombinezon miał odpowiednie atesty, certyfikaty organizacji międzynarodowych, ma to wpływ na cenę, wg mnie nie warto oszczędzać na jakości.
Istnieje jednak pozorne panaceum na nasze podlodowe bolączki. To tzw. "suche" kombinezony , z pełnym uszczelnieniem na szyi, mankietach rąk integralnymi "skarpetami" neoprenowymi. Wygląda to mniej więcej tak:
Fladen Dry suit |
Kombinezon tego typu to koszt grubo ponad 2 tys. zł. Czy jest warty tej ceny? Nie wiem, producent zaleca użycie go w połączeniu z kamizelką asekuracyjną. Inne tego typu konstrukcje zapewniają przeżywalność 2-3 godzin w wodzie o temp. 5stopni. Jak dla mnie nie widzą mi się tutaj neoprenowe skarpety- ja w czymś takim pocę się strasznie i w konsekwencji jest mi zimno w stopy. Szerzej omówię sprawę we wpisie poświęconym ciepłej d......... .
W handlu występują także ratownicze kombinezony dla służb specjalistycznych w rodzaju czegoś takiego:
Kombinezon Helly Hansen. |
Kapoki - sam nie używam, widuję wędkarzy ubranych w wędkarskie kamizelki asekuracyjne. Zasada działania prosta, tyle, że w razie "W" zanim wyjdziemy na lód, mając kolce, to wychłodzimy się, jeżeli nie mamy na sobie odzieży specjalistycznej. Kapok traktuję jako klasyczną ilustrację powiedzenia "lepszy rydz jak nic" w dziedzinie podlodowego zabezpieczenia.
Azor - bynajmniej nie wodołaz jakiś, coby mnie ratował w razie "W". To po prostu blok styropianu, o wymiarach ok. 40x40x 45cm, owinięty folią i związany linką takiej długości, by po wpięciu do pasa mieć go za sobą podczas marszu, bym nie wdostał się pod lód w razie "W", używać jako ciepłego siedziska podczas obławiania dziur i mieć przy tym wolne ręce, nie dbać o bagaż nie dbać o .........
Wielu śmieje się ze mnie widząc co wlekę za sobą, przestają gdy pomyślą chwilę i zobaczą praktyczność tego wynalazku.
Mój obecny Azor został skanibalizowany podczas jakiegoś remontu poddasza, niebawem postaram się przygotować kolejnego, najlepszego przyjaciela mych wędrówek po lodzie, oczywiście wrzucę fotkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz