sobota, 30 listopada 2013

Po nitce do kłębka oraz pornografia live , czyli elektronika w wędkarstwie podlodowym. Cz. 1 Echosondy.

 Echosondy. 

Rozwój wędkarstwa jako dziedziny, powiedzmy sportu, w zakresie metod, przynęt, sprzętu podstawowego oraz pomocniczego nie ominął wędkarstwa podlodowego. Oczywiście dla amatorskich potrzeb można obyć się bez gadgetów typu echosonda, GPS, kamera podlodowa...., ale jako że lepsze jest wrogiem dobrego, to dlaczego nie skorzystać  dobrodziejstw techniki, zwłaszcza że są one użyteczne podczas rozpoznawania łowiska, zaznaczania miejscówek, czy też obserwacji ryb w celu analizy ich reakcji na nasze błyskotki....
    Pominę wywody natury etyczno-filozoficznej nad stosowaniem urządzeń elektronicznych, skupię się nad omówieniem konkretnych rodzajów sprzętu, ich przydatności oraz subiektywnych spostrzeżeń co do używania elektroniki podlodowo.

1. Echosondy - flashery, klasyczne echosondy LCD, sonary ręczne - mierniki głębokości.

Flasher to urządzenie zazwyczaj pozbawione wyświetlacza ciekłokrystalicznego, w zamian ma wirujące diody zielone, czerwone i żółte. Sygnał pokazywany jest na tarczy w formie linii różnej grubości. Flashery pokazują wyłącznie  obraz wąskiego wycinka słupa wody w czasie rzeczywistym. Klasyczne przetworniki modelują wiązkę pod kątem 8,9/20 stopni, jak łatwo policzyć, pokazują 1/10 lub 1/5 głębokości łowiska pod przeręblem. Tak wąskie kąty pomagają w precyzyjnym odwzorowaniu podlodowej rzeczywistości na wyświetlaczu, pozwalają też dostrzec pracę małych przynęt oraz rybie zainteresowanie nimi.
Główni gracze na rynku flasherów to:
Vexilar

Marcum


Humminbird Ice
Wszystkie działają na tej samej zasadzie, różnią się przetwornikami, czułością, zdolnością do powiększania konkretnego fragmentu słupa wody, popularnością i oczywiście ceną. Sam używam Humminbirda Ice 35, ściągnąłem go z USA via Ebay.com, koszt ostateczny to 1200zł(przesyłka, cło) w zależności od kursu $. U nas można kupić maszyny od Vexilara, ceny to ok 2000zł (FL-18) , przetwornik z podwójną wiązką 9/20 stopni, dokładnie tak, jak w Humminbirdzie ICE 35. Marcun-y są cenowo porównywalne z Vexilarami.
    Jak to działa? Opowie o tym Czarek Karpiński z kolegami:
echosonda LCD kontra Flasher

Kilka uwag nt. używania flasherów:
- odporne na mróz - w większości nie mają wyświetlaczy LCD - nie ma więc co zamarznąć. Pomimo tego bezpieczniejsze dla sprzętu będzie ubranie go w odpowiedni cover, który oczywiście ułatwi jego przenoszenie.
- transmisja live, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej
- trzeba mieć większy świder, 150mm będzie już ok, - pływak podtrzymujący przetwornik zabiera sporo miejsca dziurze
- interpretacja obrazu jest prosta, im silniejszy sygnał, kolor zmienia się na czerwień, doskonale widoczne jest zbliżanie się ryb do przynęty, na podstawie takiej obserwacji i braku brania można  modyfikować pracę przynęty lub zmieniać przynętę dopóki nie trafimy w gusta kapryśnych przecież okoni.
- zwykłe mormyszki są doskonale widoczne, podobnie inne przynęty podlodowe
- trzeba pamiętać o dostosowaniu mocy urządzenia do głębokości- raz, że łatwiejsze będzie odczytanie głębokości z tarczy urządzenia, dwa - zwiększy się widoczność słupa wody, no i trzy - za mocny sygnał może płoszyć ryby. 

Chciałbym wrzucić film z własnych testów flashera, w ub. sezonie podlodowym nie wyrobiłem się, mam nadzieję, że zima dopisze na tyle, by test się ukazał.

Pomiędzy flasherem a echosondą LCD

Marcum wypuścił serię urządzeń LX-6, 7,9  będących flasherami wyświetlającymi sygnał na matrycy LCD, model LX-9 to zupełny podlodowy kosmos- łączy obraz kamery podwodnej z ekranem echosondy. To już prawdziwa pornografia wędkarska!!!
LX-9
Urządzenie daje wędkarzowi ogromne możliwości , jest kwintesencją amerykańskiego stylu - nie ważne za ile(ok 1200$), ważne że proste w obsłudze, duże i kolorowe.  Z drugiej strony patrząc na ceny krajowych kamer podwodnych- tych dla karpiarzy, wartych ok. 2 tysiące ,to cena tego Marcuma już nie zabija. Trzebaby tylko poczekać do unii celnej z USA, bo nasi celnicy znają się na pieniądzach........

Klasyczne echosondy LCD

Humminbird 597 w wariacie zimowym
Temat rzeka, nie będę wchodził w niuanse, przewagi i oceny poszczególnych modeli. Praktycznie każdy nada się na lód, większość dostępnych echosond ma opcję flasher - to wąski pasek z boku ekranu pokazujący w czasie rzeczywistym co się dzieje pod dziurą. Nie jest to może tak wygodne jak dedykowany flasher, za to nie wymaga dodatkowego wkładu finansowego dla posiadaczy echosond.
     Moje pierwsze doświadczenia z echosondą na lodzie sięgają roku 2000, kupiłem wtedy Garmina 100, który pomimo wydawać się mogło słabej rozdzielczości, pokazywał mormyszki no i ryby pod dziurą. I tutaj uwaga generalna, zimą woda jest czysta, bez glonów, planktonu zwierzęcego, można pracować na maksymalnych wartościach czułości urządzenia i cieszyć się obserwacją pracy naszych przynęt oraz podpływających ryb.
     Na rynku USA istnieją modele echosond wyposażone w funkcję flashera w postaci kolistego wyświetlacza znanego z mechanicznych pierwowzorów. Prym wiedzie tutaj firma Humminbird, której modele z serii 300, 500, 700 mają możliwość pokazywania w trybie flasher. Trzeba dokupić przetwornik, coś w ten deseń:

Humminbird XI920 Ice Transducer

I za ok. 350zł możemy przystosować posiadane już urządzenie do podlodowych zastosowań w oryginalnej formie flasherowej.
Prócz przetwornika można dokupić też zestaw konwersyjny- cover, podstawę z zasilaniem i ładowarką. Tyle, że podstawę można zrobić samemu, bazując na zdjęciach z Internetu.









Uwagi na temat użytkowania echosond LCD na lodzie. 
- Trzeba uważać na mróz - uszkodziłem wyświetlacz Garmina w ten sposób, kilkanaście linii jest "martwych".  Warto zadbać o cover, być może dodatkowe ogrzewanie ekranu np. za pomocą plastrów grzejących zamocowanych na klapce covera.Sprzęt specjalistyczny np Marcuma ma ekrany podgrzewane. Nie wiem, czy czasem nie chodzi  o technologię LED wyświetlacza, nie udało mi się znaleźć infno na ten temat.
- akumulator 7ah wystarcza na dwa dni wędkowania i trzeba go ładować,
- Trzeba się przyzwyczaić do używania sondy bez funkcji ikon ryb(Fish id.), pozwoli to na lepsze poznanie możliwości urządzenia i poprawnego czytania wskazań sonaru.

Miniaturowe flashery LCD
Showdown Dual Beam Digital System
Firma Marcum od kilku lat oferuje coś, co trudno mi nazwać, w każdym razie jest to jakby pasek flashera z klasycznych echosond LCD, odcięty od ekranu głównego:
Showndown Troller














Drogie toto - od 200 do 400$, wskazania dokładnie jak z flasherów mechanicznych,poza tym sprzęt poręczny. Wadą jest ograniczone zastosowanie - jak to w wypadku flasherów.
Showdown w akcji.



Ręczne echosnondy - mierniki głębokości. 
Marcum LX-i
W sumie ten gadget jest bardzo przydatny, zwłaszcza dla mobilnego wędkarza na nieznanym jeziorze. Szybko i łatwo znajdziemy interesujące nas miejsca. Działanie jest proste: urządzenie przypominające wyglądem dużą latarkę wysyła impuls dźwiękowy i na małym wyświetlaczu pojawia się głębokość pod dziurą. Niektóre z tych urządzeń mają diodę zapalającą się, gdy w wiązce dźwięków pojawi się ryba.
Vexilar LPS-1














Hawkeye digital sonar

Gdybym miał wybierać, to wziąłbym Marcuma, wyświetlacz jest widoczny z góry, odczyt jest natychmiastowy. Na czystym, gładkim lodzie nie trzeba wiercić dziur by sprawdzić głębokość. Wystarczy zwilżyć lód wodą z butelki i przyłożyć przetwornik do tafli lodu. Patent nie będzie działał na zaśnieżonym lodzie, zamarzniętym śniegu, lodzie z dużą ilością pęcherzyków powietrza uwięzionych w fafli. W ten sposób można też wykorzystać zwykłe echosondy do pomiaru głębokości bez wiercenia dziur.




W następnej wrzutce pozostały sprzęt elektroniczny - kamery podwodne i GPS oraz podsumowanie dywagacji elektronicznych.


1 komentarz:

  1. Bardzo fajny artykuł ukazał się w wędkarskich wiadomościach pt. „Czy echosonda płoszy ryby”; polecam lekturę.

    OdpowiedzUsuń