Oferta rynkowa jest bardzo bogata, zdominowana jest przez wyroby rosyjskiej firmy Tonar i całą resztę: krajowych producentów - rzemieślników, dystrybucję Jaxona, Robinsona, Mikado oraz świdry skandynawskie: Mora oraz Heinola i Rapala - niestety trudno osiągalne
Czym należy kierować się przy doborze świdra? Wg mnie kryteria są trzy: posiadana gotówka na ten cel oraz częstotliwość i charakter naszych podlodowych wypraw. Pierwsze kryterium jest oczywiste, przy czym jeżeli ktoś chce zacząć przygodę z wędkarstwem podlodowym, to polecam kupno Tonarów bądź ich kopii. Ceny zaczynają się od 200 złotych, bez problemu dokupimy zapasowe noże doń, w razie rozczarowania tą odmiana wędkarstwa nie utopimy w nie zbyt wielkich pieniędzy.
Rozmiar ma znaczenie.....
Stara, uniwersalna prawda ;) Uniwersalny rozmiar to 130mm, pozwoli wyjąć z dziury wielkiego okonia jak i średniego leszcza. Tyle, że warto sprawę przemyśleć. Ja jestem zorientowany na okonie, to 90% moich zimowych wypraw. Z dużym okoniem jest duży kłopot, jest nieliczny i trzeba dużo czasu by go zlokalizować. I tu pojawia się ważny aspekt - wierci się dużo, a jak wiadomo im mniejsza średnica otworu, tym praca świdrem jest lżejsza i szybsza. Prócz średnicy otworu wpływ na wydajność wiercenia mają następujące elementy świdra:
- ramię korby do kręcenia
- długość gęstość nawoju blaszanej spirali
- rodzaj noży i kąt ich ustawienia.
Dwa pierwsze parametry są raczej oczywiste, z nożami sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Po pierwsze noże "płaskie" lepiej sprawują się na suchym lodzie, gdy jest śnieżna breja, to wierci się dużo gorzej. Prócz tego są tańsze i łatwo dostępne w handlu.
Noże eliptyczne, stosowane w świdrach Mora są bardziej uniwersalne, gryzą dobrze zarówno mokry jak i suchy lód, niestety są drogie i bardzo trudno je samodzielnie naostrzyć.
Według mnie, optymalnym wariantem dla zdeklarowanego podlodowego łowcy -okoniarza jest posiadanie dwóch świdrów- rozmiar 100/110mm i 150 mm. Przy czym główne narzędzie pracy (100/110) powinno być jak najlepszej jakości, natomiast okazjonalne wypady na białoryb nie wymuszają na nas kupna drugiego urządzenia równie wysokiej klasy. Jeżeli ktoś nie łowi na pierwszym i ostatnim lodzie, czeka do bezpiecznej grubości pokrywy lodowej, nie ma sensu wydawać pieniędzy na pierzchnię. Ceny to ponad 100 złotych, przydatność w środku zimy niewielka.
Rozmiar świdra 80mm pozostawiam wyczynowcom łowiącym duże ilości zazwyczaj małych ryb w warunkach ostrych reżimów czasowych podlodowych zawodów.
Głowice tnące w niektórych skandynawskich produktach (Rapala, Heinola) są ponoć bardziej trwałe od noży, nie tępią się ich konstrukcja powoduje, że świder bierze lód cicho i szybko. Piszę ponoć, bo nie miałem w ręku takiego sprzętu, polegam na zdaniu mim. Roberta Florczaka oraz wędkarzy rosyjskich.
Jak przygotować świder do sezonu?
- Przesmarować wszelkie gwinty, dociągnąć śruby mocujące noże
- Jeżeli zauważyliśmy obłamane krańce powierzchni tnących noża - trzeba je bezzwłocznie wymienić. Bez nich świder wierci bardzo słabo.
Dlatego też nie pożyczam swego świdra kolegom po kiju, wolę im tę dziurę wywiercić sam, niż potem szukać po sklepach zapasowych noży i przeklinać w duchu swą głupotę. Nie ukrywajmy, nawet przy wierceniu lodu potrzebna jest pewna wprawa. Świder musi być trzymany prosto, bez kiwana nim na boki w czasie wiercenia. Najlepiej do wiercenia używać obu rąk, dzięki temu praca jest lżejsza, a
- Ostrzenie noży
Dopóki używałem polskiej "130" z płaskimi nożami ,to sprawdzał mi się na stępujący sposób "odświeżania" ostrzy: brałem kawałek szyby, kładłem nań papier ścierny różnej miałkości i korzystając z równej płaszczyzny szlifowałem w ten sposób ostrza. Oczywiście obłamanych krańców noży nie da się w ten sposób poprawnie przywrócić do pierwowzoru, trzeba zdać się na ślusarza lub przewidzieć sprawę wcześniej i kupić wraz ze świdrem komplet zapasowych noży.
Ostrzenie noży eliptycznych to zupełnie inna historia, w warunkach domowych trudna do wykonania, można kupić specjalne osełki do świdrów podlodowych:
Nie mam zdania co do ich skuteczności, próbowałem ostrzyć tym swą Morę Expert, chyba przedobrzyłem i krawędź tnąca noża zaczęła "drucikować".
Rosjanie mają własne sposoby, Łukasz wynalazł w necie film pokazujący jak można to zrobić w warunkach domowych: ostrzenie noży eliptycznych
- By utrudnić przywieranie lodu do spirali świdra, można przesmarować ją smarem zawierającym teflon.
Co wybrać?
- Jeżeli dopiero zaczynasz, nie jesteś pewny czy ta odmiana wędkarstwa spodoba się Tobie, kup świder 130 mm, np. Tonara. Za cenę ok 250 zł otrzymasz świder, zapasowe noże. Dobra relacja jakości do ceny, pewnie trzymający "zamek" świdra, dostęp do części zapasowych
Rosyjskie Tornado Tonara |
Rosyjski Tonar ma tu również co nieco do zaoferowania - model Tornado łączy niską cenę z lepszą funkcjonalnością: długa, gęsta spirala świdra, duża sztywność konstrukcji i stabilność korby, noże ma typu płaskiego ale ze zmienionym kątem pracy. Powinien więc sprawdzić się lepiej w mokrym lodzie i nie będzie problemu z kupnem zapasowych ostrzy w razie "W".
- Jeżeli nie masz ograniczeń finansowych a zdefiniowałeś swe potrzeby (okoń,białoryb, częstotliwość wypraw, niezawodność i komfort użytkowania sprzętu) wybierz coś ze stajni Mory, Rapali, Heinoli w odpowiednim rozmiarze. Za cenę od 600 do ok 1000 złotych otrzymasz wszystko, czego możesz w tej dziedzinie oczekiwać: super trwałe głowice tnące, sztywną, monolityczną konstrukcję, z długą spiralą szybko czyszczącą otwór ze śryzu, stabilnymi korbami . Mora Nova dodatkowo oferuje możliwość rozbudowy świdra o dopasowane do użytkownika elementy oraz wspaniałą estetykę. Prócz tego głowica Novy ma wymienne ostrza
Mora Nova System |
Sportowy Tonar |
Rodzina świdrów Heinola |
Rosyjski Tytan
Pod koniec ub. sezonu podlodowego znalazłem w sieci świder z tytanu, konstrukcja bardzo lekka - 1,4 do 1,7 kg - pochodna materiału. Niespotykanym, obok klasycznej dwuostrzowej wersji, jest wariant z trzema nożami. Jestem bardzo ciekawy, jaką wydajność ma taki system.
Gdyby była to konstrukcja w rodzaju Tonarowskiego Tornada, czy rozwiązań skandynawskich, byłaby może i do rozważenia. Niestety, koncepcją przypomina on zwykłe Tonary, i poza niską masą, ewentualnymi korzyściami z trzech noży, raczej nie oferuje komfortu użytkowania ze względu na krótką i szeroką w rozstawie spiralę oraz formę łamaną
Na koniec linki do testów by fishing-test:
Robinson
Radomski
Tonar
Mora Expert Pro
Technika wiercenia jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńW przypadku "tytana" na pewno bardzo dużą zaletą jest mała waga świdra.
To trochę gdybologia, nie widziałem w realu tytana. Zwykły Tonar 130 waży 2,5kg, czyli 1100 więcej od dwuostrzowego tytana, 800 gramów różnicy w wersji 3 noże, to dużo proporcjonalnie, ale w wartościach bezwzględnych szału nie ma. Heinola/Rapala (z metalową głowicą)135 waży jeszcze więcej - od 2,78 do 3,25 w wersji łamanej. Tak jak pisałem - mógłby to być hit, gdyby był w koncepcji świdra sportowego, z metalową głowicą, wyszedł drogi , lekki świder uniwersalny o nieznanej mi wydajności wiercenia. Ten kilogram różnicy w masie ekwipunku można uzyskać przemyślanym doborem pozostałego wyposażenia i stroju. Tak myślę i tak robię.
OdpowiedzUsuńMiałem dziś w łapakach "Tonar" Tytan - konstrukcja głowicy jak w standardowych świdrach tak więc nic nadzwyczajnego. Natomiast waga tj. 1,2 kg robi wrażenie, cena 1200 zł.
OdpowiedzUsuńO Heinolę pytałeś?
UsuńPytałem, cyt. "Postarają się o nie jak będzie lód".
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń