poniedziałek, 23 stycznia 2017

Fatum ciąg dalszy

Byłem, by sprawdzić teorię o płytszej wodzie - złowiłem kilka pasków z 70cm toni.
Brania słabe, zdarzały się mi na bezmotylkę ryby niespotykanych wcześniej rozmiarów. Brania agresywne, na krótkiej żyłce sporo frajdy było. Lód najgrubszy z wierconych przeze mnie tej zimy(zasłonięte lasem zadupie+ płytka woda. 
                         Dwaj załoganci z jednej dziury. Ryby dnia w obu kategoriach rozmiarowych ;)


Bezmotylka jest na takich płyciznach niezastąpiona, choć uczciwie powiem, że ochotki nie sprawdzałem, bo została w domu.
Fatum jednak czuwa no i wróciłem do domu z rozbitym zderzakiem i powginaną klapą bagażnika........Niegroźna sytuacja, hamowałem przed przejściem dla pieszych, gościu wskoczył mi na plecy.
Dogadaliśmy się bez milicji, jutro będę po drugą część pieniędzy. Zderzak zamówiony, mechanik obejrzał, ma podprostować klapę, by dało się zamykać bagażnik.
Noż k........a, co się dzieje w tym sezonie to nie wiem. Brak słów.
Nie poddaję się i walczę. Może w piątek dam radę na kilka godzin, również na płytka wodę........
Zaczynam ferie od poniedziałku, ale idzie odwilż i nie wiem co będzie......





2 komentarze:

  1. Klapa bagażnika wyprostowana - mogę ją zamykać, zderzak - używka zamówiony. Samochód i tak tylko będzie u mnie do końca czerwca, potem idzie w ostatnią drogę. Może jutro ruszę na jakiś mały zagon...Się zobaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się, że nikomu nic się nie stało. No i miejmy nadzieję, że limit "zła" na ten rok już wyczerpałeś.

      Usuń